
Piknik miał pozwolić spędzić czas aktywnie, przy dobrej zabawie i rozmowie. Bez zbędnego gadania, bez smrodku dydaktycznego. I tak właśnie było. Każdy zakątek placu szkolnego rozbrzmiewał radosnymi okrzykami. W powietrzu roznosiły się zapachy smakowitych potraw przygotowanych z darów jesieni: pieczonek, leczo z papryki i cukinii, świeżo upieczonego chleba, żurku, chleba ze smalcem i ogórkiem, ciast z malinami, jabłkami i śliwkami, kiełbasy z grilla.
Przygotowaliśmy dużo aktywności: rozgrywek sportowych, torów przeszkód, gier i zabaw naszych dziadków, skakania na trampolinach, wyścigów. A jeśli ktoś miał ochotę, mógł obejrzeć pokaz strażacki, rozwiązać zagadki zapisane kodami QR, namalować jesienny obrazek, wziąć udział w loterii fantowej, zapleść sobie warkoczyki, zrobić tatuaż, skręcić własnoręcznie balonowe zwierzątko lub po prostu wypić kawę i porozmawiać. Do domu mógł zabrać wspomnienia lub słoik z jesiennymi przetworami.
Jesteśmy ciekawi, czy udało się komuś spędzić ten dzień ciekawie?